piątek, 16 lipca 2010

Natchnienia brak

Codziennie zabieram się do napisania czegokolwiek... i schodzi mi czas na przeglądaniu netu.


Ale zamieszczam w końcu zdjęcie poncza, które skończone, czeka na wysyłkę.

Tu w dwóch wersjach.
1. jak widać, na człowieku


2. bez człowieka, ale na życzenie klientki, z czarnymi dodatkami.

Cofając się nieco w czasie, stanowczo stwierdzam, ze koncert HEY był świetny.
Szkoda, że mój aparat nielubi robić zdjęć w nocy i przy światłach reflektorów, bo zamieściłabym zdjęcia z owej imprezy.

Poza tym, jest gorąco i najchętniej całe dnie spędzałabym nad wodą.

sobota, 10 lipca 2010

Udany dzień

Właśnie wróciliśmy (rodzinnie) z koncertu na rynku, zorganizowanego z okazji Dni Tarnowa.


A tu program.

Córa szczęśliwa, bo tematem głównym była twórczość Marka Grechuty i Anawy.
Pięknie wykonania Renaty Przemyk, Anny Tretter i Jacka Wójcickiego.

A jutro w programie Hey, który uwielbiałam w młodości, a teraz czas wrócić do starych fascynacji.


A teraz do p. Teresy Li: dziękuję za bardzo miłe komentarze, a wzór nie jest trudny, jeśli się ma jakieś pojęcie na temat robienia na drutach.

Pozdrawiam wszystkich nawiedzających mój blog.
Miłej niedzieli.

piątek, 9 lipca 2010

Dziś bez zdjęć

Za to wpis w dobrym humorze, bo ponczo niemal skończone i niebawem pojawi się tu w formie zdjęcia.
Muszę tylko zszyć części, dodać farfocle. Według życzenia klientki, mają być czarne.

Po cichu, natomiast, robię biały szal. Tak sobie, bo mam słabe światło, a lubię cały czas coś robić.
Więc białe nadaje się akurat.
Może ktoś będzie potrzebował szala na wesele, ślub...

A poza tym.... super jest, bo słońce świeci. W końcu zawitało lato na całego. Radość pełną gębą!

środa, 7 lipca 2010

Bolerko

Ostatnie dzieło jest już skończone i jutro zostanie wysłane do właścicielki.

Wzór już wystąpił, więc nie będę powtarzała opisu.
Włóczka, to mieszanka wełny i akrylu, weszło mi na to bolerko prawie 4 motki.

Pierwsze zdjęcie, to trochę żart. Chciałam uwidocznić guzik.

Tu, natomiast widać już ozdobnik, w postaci szpilki.
Jakoś taka wersja bez guzika, ale z ozdobnikem, mnie się najbardziej podoba w tym bolerku.


A tu, słabo widoczna ozdobna agrafka.


Więc owej agrafki zbliżenie też jest.


Jednym słowem, dla każdego coś miłego.


A tymczasem z drutów powoli schodzi część poncza ze wzorem znalezionym w "Sandrze" 3/96


Niestety na zdjęciu jakiś dziwny, buraczkowy kolor wyszedł. W rzeczywistości jest to kolor bordowy.

czwartek, 1 lipca 2010

Seksowny sweterek i inne...

Jakiś czas temu wklejałam kawałek planowanego sweterka z serii.
Muszę przyznać, że dość ładnie wyszło. Jestem zadowolona z efektu końcowego.
Oto dzieło końcowe:


A z innej beczki....
Jestem maniaczką książek. Uwielbiam papierowe wydania. W domu mam masę gazet ze wzorami i sporo różnych książek.
Lubie też przeglądać internet w poszukiwaniu nowych wzorów, ale jednak wolę mieć książki, bo zawsze mogę sobie do nich zajrzeć i znaleźć to, co mi potrzebne.
Tę książkę kiedyś zachwalała jakaś internautka. A dostałam ją od mojej mamy na urodziny.


Jednak największą radość sprawiła mi książka, którą prezentuje poniżej. A to dlatego, że zawiera bardzo dużo ciekawych wzorów.
Ku memu ogromnemu zdziwieniu udało mi się ją kupić w antykwariacie.




A na drutach mam teraz czarne bolerko, które pokażę wkrótce.