sobota, 30 marca 2013

Wielkanoc





Ps. Jajeczko-pisanka wykonane przez moją mamę

poniedziałek, 25 marca 2013

Sweter

Mój własny, osobisty.
Niestety z tak wielkimi przeszkodami robiony, że już byłam skłonna odłożyć włóczkę i dać sobie spokój na jakiś czas.
Zaczęło się od tego, że spodobała mi się włóczka Flor de Loto, która jest niesamowicie mięciutka i ma lekki połysk.
Plan miał  być taki, że centralnie przy dekolcie miał być z upatrzony z góry - warkocz, znaleziony w sieci. Niestety, jak znalazłam, tak zgubiłam, więc trzeba było wymyślić coś innego, bo już była pora na podróż, czyli jak wiadomo - robótka kolejowa.
Więc wynalazłam wzorek warkoczowy ale zupełnie innego typu, jak widać. 
Ten z kolei, okazało się, że został przeze mnie umieszczony ni w pięć ni w jedenaście - ani w pasie ani jako coś, co by odcinało formę pod biustem. Ha!
Efekt pracy w tej części, wyglądał tak, jak na poniższych zdjęciach.














Już, sweterek miał rękawy i właściwie trzeba było tylko dokończyć ramiona i wszyć rękawy...
Jednak to wszystko w nim mi nie pasowało, a do tego jeszcze okazało się, że chyba trochę za wąski mi wyszedł...
Jako że ogólnie plan miał być przecież zupełnie inny....uległ pruciu i przetworzeniu!


I, oczywiście powstał z innym zupełnie wzorem. Tak powstało to, co niżej:








Druty nr 5, na okrągło rękawy i korpus. Rękawy wszywane.
Wzór wrobiony asymetrycznie, pochodzi z książki "Robótki na drutach" Mary Webb.
Rozmiar 36.
Zużyłam 3 motki po 150 gram. W sumie około 650 metrów.


Dziękuję za miłe słowa w komentarzach i odwiedziny.



niedziela, 17 marca 2013

Zestaw: sweter, komin i mitenki

Dostałam zamówienie na wykonanie kilku rzeczy (jak w temacie). 
Wybór klientki padł na cudowną włóczkę Sublime w kolorze kawowym. 
Druty nr 4,5.
Zużycie: 10 motków, wzór pochodzi z książki  "Robótki na drutach" Mary Webb.
Miała być  nieco luźny. Myślę, że się udało choć pani M. stwierdziła, że jeszcze trochę go wyciągnie :)
Długość swetra - ok 60 cm
rękawy - 58 cm
obwód po blokowaniu - 100 cm.




Druga część zamówienia, to komin i mitenki również z włóczki Sublime ale w kolorze czerwonej porzeczki.
Na komin weszło 5 motków drutami nr 9.
obwód -  około 60 cm,
długość - 60 cm.
Sweterek robiony na okrągło, rękawy też na okrągło, ale wszywane metodą tradycyjną.




Mitenki w kolorze czerwonej porzeczki do kompletu z kominem.
Zużycie - 2 motki, druty nr 4,5, długość około 30 cm.
Komin i mitenki robione w całości na okrągło.



Zdjęcia robione w sklepie amiQs w Krakowie na właścicielce, niestety przy słabej pogodzie, więc kolory niekoniecznie odpowiadają rzeczywistości.

Dodam, że Pani M. wyszła ode mnie w całym zestawie :)

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze.

liwiasHealthy, cieszę się, że rozumiecie moje uwielbienie dla tej metody.
Kasia, cieszę się bardzo, że się podobają.
makramka*gooocha*, obie umiecie... tylko jeszcze o tym nie wiecie. Zapraszam na nauki, a raczej - dokształcanie, bo tak biegłe dziewiarki, jak wy na pewno nie potrzebują zbyt wiele nauki :)

sobota, 9 marca 2013

Skarpety

Na wstępie tego postu, muszę podziękować Patrycji, której blog http://milczenie-nitek.blogspot.com/ jest pełen inspiracji, a ona sama jest kochaną osobą, dzięki której powstały moje pierwsze skarpetki robione metodą toe-up, czyli od palców do góry. Patrycja łopatologicznie wytłumaczyła mi wszystkie etapy dziergania tego typu skarpet. Oczywiście moje nie są aż tak ładne jak Patrycji.
Patrycja, wielkie dzięki za pomoc!

Jeśli chodzi o same skarpetki, to powstały one z włóczki Malabrigo Sock na drutach 2,5, a ściągacze na 2.
metodą magic loop, obie jednocześnie.
Skarpetki powstawały długo, bo jakoś nie mogłam ich skutecznie wykończyć, żeby były sprężyste. Żeby uzyskać ten efekt Kasia, dla której były robione, dostarczyła mi cienką gumkę.
Kasiu, tobie też dziękuję za pomoc! 
Rozmiar skarpetek - 38-39.




 Na poniższym zdjęciu, kolor chyba jest najbliższy realnemu.




Po cichu i tak jakoś pomiędzy innymi dziełami, powstały moje własne skarpetki zrobione z zapasów, z włóczki o wdzięcznej nazwie: "Naturwolle Junghans - wolle", którą mam od wieków i jak dotąd nie miałam pomysłu na wykorzystanie jej. Dopiero zima zmusiła mnie do przyjrzenia się jej bliżej i wykorzystania. Głównym powodem, dla którego nie miałam  ochoty robi z niej czegokolwiek był fakt, ze jest gruba i słabo skręcona, co oznacza, że skarpety łatwo się mechacą. Jednak poradziłam sobie z tym problemem lekko je filcując. I muszę przyznać, że teraz są to moje ulubione skarpetki, w których chodziłam całą zimę i nie zmarzły mi w nich nogi.
Moje są zrobione na drutach nr 5, również metodą toe-up.



Dziękuję za komentarze i odwiedziny.

Mam do was jeszcze jedno pytanie, czy tylko u mnie w komentarzach pojawia się spam, czy to jest ogólna
tendencja, bo zaczyna mnie to denerwować. :/