środa, 29 października 2014

Środa z Maknetą i mój sweterek z Shilasdair

Jakoś ostatnio mam problem z zamieszczaniem kolejnych zakończonych prac. A mam ich sporo. Niestety większość czeka na: przymarkę/zaakceptowanie wzoru (rozmiaru)/odbiór, co powoduje, że nie mam co pokazać.
A przy okazji,  z wymienionych powyżej powodów, mam przestój. Co z kolei powoduje, że mam chwilę czasu na własną produkcję.
Włóczka leży u mnie już od dłuższego czasu, od kiedy zakochałam sie w projekcie sweterka wypatrzonego w gazetce "The Knitter" Issue 66 - TU oryginał.
I, niesamowita sprawa akurat na tę włóczkę, która była w promocji w amiQs i już dawno wykupiona.
A skład ma rewelacyjny: 10 % kaszmir, 10 % baby camel, 40 % angora, 40 % merino lambswool.
300 metrów w 50 gramach szczęścia :)

Niestety wzór jest dla nie dość cieżki i po drodze w tym szczęsciu wiele było przeszkód.  Wyłącznie na etapie ozdobnego warkoczowego panelu. Mimo, że na zdjęciu oryginału pięknie się prezentuje, u mnie wciąż wychodziło bardzo pomarszczone.
Zrobiłam panel na drutach 3,5 (jak kazali), uznałam, że nie da rady, nie podoba mi się.
Sprułam.
Zrobiłam panel na drutach nr 4 bo może będzie ładniej...
Przeleżały zwłoki prawie miesiąc.
Dostąpiły wszelkich możliwych konsultacji przy okazji różnych spotkań. Również na spotkaniu robótkowym w amiQs Kraków. I uznałam, że należy spruć.

Aż do wczoraj, kiedy juz zaczynałam destrukcję i mnie olśniło!
Mnie się ten sweter PODOBA. Nie będę pruła bo kolejna wersja i tak wyjdzie tak samo.
Niech się dzieje co chce - zostawiam (Makneta - nie zawsze musi być idealnie) i w tej chwili mam 3/4 korpusu.
Nawiasem mówiąc reszta idzie gładko i bez przeszkód. Nie wiem, jak się ublokuje ten problematyczny kawałek ale trudno.
I tak będę w nim chodzić.

Uff, dużo gadania było.





A  teraz książka. Bo też o to idzie w zabawie wspólne dzierganie i czytanie z Maknetą
Zaczęłam czytać książkę Piotra Legutko "Sztuka debaty czyli jak się nie dać".
Po ostatnich wojennych historiach, ten tytuł mnie zaintrygował.
Opis na okłądce:
" To nie jest typowy podręcznik, choć sporo się z niego można nauczyć. To nie jest także klasyczny poradnik, choć dobryh rad w tej książce jest moc. to nie jest pozycja naukowa, autor nie jest bowiem naukowcem, ale publicystą, praktykiem(...)".
Interesujące, czyż nie?

Dziękuję za komentarze i odwiedziny.

gracha, tak, chodziło mi o bohaterkę.
Magdalena Aneta, oj tak - zapada wtedy w pamięć na długo.
Ma Gotaanka480Sylwia,vademecum blogera,Sylwia Murzynowska, Yvonne KokotekAnna, wam wszysstkim razem dodaję moje odczucia co do książki. Jeśli chodzi o bohaterkę, to jest ona Żydówką, któa przed wojną była bardzo znaną piesniarką. Po wojnie oskarżona o kolaborację, choc w sposób oczywisty nigdy tego nie dowiedziono. Mnie osobiście bohaterka irytowała sposobem zachowania. Wynika to przede wszystkim z faktu iż w czasie przeprowadzanych z nią wywiadów była już w podeszłym wieku ale też walcząc o sprawiedliwość dla siebie, popadła w manię prześladowczą.
Książka warta przeczytania mimo wszytko.

11 komentarzy:

  1. Mnie tez sie ten sweterek podoba pozdrawiam beata

    OdpowiedzUsuń
  2. Robótka ma cieszyć i być wykonana najstaranniej jak tylko osoba dziergająca umie - idealy to tylko w literaturze ;) Kolor przepiekny. Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny bedzie taen sweterek, a takie drobne niedociagneicia dodaja mu smaczku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami musi być coś nierówno, pomarszczone czy przekręcone, a i taksię to nosi bo po prostu jest ładne. Moje ulubione rzeczy też takie są, a i tak się wszystkim podobają, a jakmsię ktoś dowie to oczy otwiera szeroko, bo jak, że sama?.... Twój też będzie piękny!

    OdpowiedzUsuń
  5. I słusznie, rękodzieło to unikaty i tak trzeba to traktować. Nawet jak się marszczy czy zwija, to się właśnie unikatowo marszczy i zwija, i u nikogo nie zwija się właśnie tak, jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odnośnie Wiery Gran. Bardzo kontrowersyjna postać. I już nigdy się nie dowiemy jak było naprawdę, i z nią i z innymi. Ale książkę chciałam przeczytać, oglądałam kiedyś w TV reportaż na temat Wiery. Też uważam,że warto. gracha

    OdpowiedzUsuń
  7. Namoczysz , wysuszysz i śladu po marszczeniach nie będzie:) Sweterek bardzo mi się podoba, chętnie sama bym się z nim zmierzyła:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny projekt! Ja myślę, że blokowanie uładzi te zmarszczki :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładny sweterek.Głosuję za całkowitym zakazem prucia.Te łańcuchy są piekne i takie dostojne jak na todze jakiejś.Pozdrawiam Druciarsko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny ten sweter! Po blokowaniu na pewno trochę się wyrówna, ale moim zdaniem i teraz jest super. Nabrałam ochoty na taki udzierg :)) Czytanie o tak kontrowersyjnej postaci kosztowałoby mnie trochę nerwów.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło jeśli pozostawisz ślad swojej obecności w postaci komentarza.