środa, 23 września 2015

WDiC i szare coś

Szare coś stanowi coś pomiędzy ponczem a szalem. Zobaczę, co z tego wyjdzie z posiadanej ilości dwóch motków po 220 metrów.
W czytaniu w zabawie z Maknetą - wspólne dzierganie i czytanie - pasek boczny książka polskiej autorki - Joanny Jodełki " Kamyk".
Historia dzieje się w Poznaniu. Znany biznesmen zostaje zastrzelony na ulicy. Sprawca zranił również jego pracownicę, Ewę. Świadkiem tego zdarzenia była córka Ewy - Kamila, nazywana Kamykiem. Dziewczynka jest niewidoma ale nie znaczy to, że nie jest w stanie rozpoznać sprawcy.
Akcja toczy się wartko, język opowiadania jest bardzo sugestywny.
Zagłębiłam się w lekturze i ciężko mi się od niej oderwać.



5 komentarzy:

  1. bardzo cieplo wyglada to szare " cos" na pewno bedzie przytulasne, w sam raz na jesienne chlody ;d
    Uwielbiam powiesci, ktore sie dzieja w znanych mi osobiscie miejscach- jakos inaczej od razu sie to czyta ;d
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa jak ci wyjdzie to szare

    OdpowiedzUsuń
  3. O, na jesień 'szare' w sam raz jak znalazł. ^^
    Lubię kryminały/thrillery, chyba powinnam wrócić do czytania, hihi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szare coś już mi się podoba. Wygląda na cieplutkie, a ciepła jesienią i zimą bardzo mi potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna szarość:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło jeśli pozostawisz ślad swojej obecności w postaci komentarza.