Co prawda dawno nie pisałam ale jestem i robię co nieco. Tylko okoliczności zapędziły mnie do Rabki jako opiekunka dzieciaków w ramach "Zielonej Szkoły". Całe 5 dni w towarzystwie 6 - klasistów :)
Oprócz chodzenia po górkach, czynnie spędzaliśmy czas na nauce nowych umiejętności.
Było malowanie na szkle
Kręcenie kołem garncarskim - to wcale nie jest takie łatwe:/
Tworzenie zwierząt z siana (u mnie to zające wielkanocne)
Jedna z robótek spędzała tam czas. Na tyle czynnie, że w zawierusze pakowania się do autokaru, wzięła i zapodziała się w pensjonacie...i została.
Na szczęście, miłe panie z pensjonatu Papierzówka, wysłały mi moją zgubę i mogę kończyć dzieło.
A trzeba dodać, że Panie: Małgosia i Ewa są niezwykle miłe i jeśli tylko ktoś będzie szukał noclegu w pobliżu Rabki, będzie na pewno mile przyjęty i "zaopiekowany".
Dziękuję, drogie Panie!
W każdym bądź razie ja chętnie tam jeszcze wrócę.
A poniżej robótka, która została skończona jeszcze przed wyjazdem ale zabrakło mi czasu na stopowanie i teraz czeka na właściwe potraktowanie, tudzież pokazanie.
Żeby nie było całkiem nudno ;) w sobotę rano na balkonie u sąsiadów zlokalizowałam stworzenie, które stało się (przynajmniej na jakiś czas) domownikiem.
Podobno było tego 2 sztuki, co z płaczem zakomunikowało mi dziecię, ale udało się uratować tylko jedno pisklę. Drugie z niewyjaśnionych przyczyn, spadło z balkonu i zginęło. Czwarte piętro nie daje szans na przeżycie, jak się latać jeszcze nie umie.
Acha, i jeszcze jedno!
Karolina podarowała mi wyróżnienie, za które serdecznie dziękuję i strasznie przepraszam, że dopiero teraz o tym piszę.
Ponieważ spóźniona jestem, a nie chciałabym nikogo urazić więc, proszę bardzo, częstujcie się!
Dziękuję za odwiedziny i komentarze!