Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tepa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tepa. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 grudnia 2018

Kominy

Powoli nadrabiam zaległości w publikacji tworow. Dzisiejszy to tak bardziej dla formalności bo ledwie zeszły z drutów, poszły w użytek.
Na oba kominy zużyłam domowe zapasy.
Turkusowo zielony, to resztki Araucania Tepa z jakąś skarpetkową wełną bez metki. Z turkusowych motków powstanie czapka.
A czerwony to Lana Grossa Cool Wool Alpaca.
Obie robione podwójną nitką.







wtorek, 3 marca 2015

Tepa w niebieskim mixie

Najlepszy mix kolorów na świecie, czyli niebiesko - niebieski.
Araucania Tepa 1786 (70 % merynos, 20 % moher, 10 % jedwab; 100 g/ 130 m).
4 motki kupione, pół motka od pani Iwony, druty nr 7.
Miał być raglan od góry ale został przerobiony na okrągło od dołu i wyszedł rozmiar 36.
Rękawy z akcentowanym zamykaniem oczek są wszyte.

Jestem z niego bardzo zadowolona.








Dziękuję za odwiedziny i komentarze.

środa, 4 lutego 2015

WDiC, Tepa i spotkanie robótkowe w Rzeszowie

Dziś środa więc zabawa z Maknetą i innymi blogowymi koleżankami we wspólne dzierganie i czytanie - patrz pasek boczny.

U mnie dziś książka, któą wypożyczyła mi córka: Nelson DeMille "Złote Wybrzeże".
Rzecz dzieje się na wspomnianym Złotym Wybrzeżu czyli Long Island, miejscu w którym przez lata mieszkali włąśiciele największych fortun w Stanach Zjednoczonych.
Jednak czasy się zmieniają, fortuny upadają, znamienite rody wymierają, a na ich miejsce przychodzą nowi właściciele.
W kolicy pojawił się właśnie nowy właściciel posiadłości, tuż obok rezydencji Johna Suttera. Nowy sąsiad ma pieniądze i należy do mafii...
I tyle o książce bo dopiero zaczęłam czytać, a ponieważ dzieło liczy sobie ponad 600 stron więc pewnie jeszcze pojawi się przy okazji innych spotkań środowych.

Na drutach natomiast, wspomniana we wcześniejszym poście Tepa Araucania w niebiesko - niebieskim kolorze. Druty nr 6,5.




Rozpoczęty sweter na spotkaniu robótkowym w Rzeszowie, w tej chwili ma już niemal połowę rękawów i kawałek tułowia. Robiony raglanem od góry.


A skoro o spotkaniu mowa, tu kilka zdjęć:







Zdjęcia dostałam od Marty a zródłem był Renia, mam nadzieję, że się nie obrazi za tę publikację.
Więcej fotorelacji i opisu wydarzeń u
Zielony kamyk
Nowe mijające chwile 2
Magiczna szuflandia
Nitki Emerytki.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze.



niedziela, 14 grudnia 2014

Grudniowe spotkanie robótkowe w amiQsie w Krakowie

W ostatnią sobotę w Krakowie odbyło się spotkanie robótkowe. Stałe bywalczynie dopisały wiec było miło i przyjemnie.
Nie wypominając niektórym - nie pokazały się panie, które obiecały przybyć... i pewnie wiedzą, do kogo piję.





Ja zaczęłam na spotkaniu dziergać sweter z Noro "Nadeshiko" (40 % angora, 39 % wełna, 21 % jedwab; 100 g/ 130 m), który miał mi służyć za odstresowanie i przerywnik od nieszczęsnej alpaki z poprzedniego posta.
Robótka siedzi na pustym krześle powyżej :)


Noro  spełniło swoja funkcję do tego stopnia, że w tej chwili mam ponad połowę swetra gotowego.
Ale co się dziwić, w końcu druty nr 7 sprawiają duży i szybki przyrost udziergania.
Włóczka jest absolutnie cudowna - miękka w dotyku puchata i cieplutka.
Za to babyalpaca trochę poczeka bo trójki, to druciki cieniutkie.





A razem z Noro nabyłam kolejny motek BC Garn Babyalpaca do mojego letniego blue sweterka i Ostatnie 4 motki niebieskiej "Tepy" Araucanii.
"Tepa" pewnie będzie kolejnym moim udziergiem bo zima w końcu przecież przyjdzie.




Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze i wyjaśniam: alpaca dk z poprzedniego posta to sweter robiony na zamówienie - nie mogę rzucić w kąt.
Ale po weekendzie nabrałam nowych sił do tego dziergadła i w tym tygodniu zakończę paskudę.
Mam nadzieję!