Dziś środa więc zabawa z Maknetą i innymi blogowymi koleżankami we wspólne dzierganie i czytanie - patrz pasek boczny.
U mnie dziś książka, któą wypożyczyła mi córka: Nelson DeMille "Złote Wybrzeże".
Rzecz dzieje się na wspomnianym Złotym Wybrzeżu czyli Long Island, miejscu w którym przez lata mieszkali włąśiciele największych fortun w Stanach Zjednoczonych.
Jednak czasy się zmieniają, fortuny upadają, znamienite rody wymierają, a na ich miejsce przychodzą nowi właściciele.
W kolicy pojawił się właśnie nowy właściciel posiadłości, tuż obok rezydencji Johna Suttera. Nowy sąsiad ma pieniądze i należy do mafii...
I tyle o książce bo dopiero zaczęłam czytać, a ponieważ dzieło liczy sobie ponad 600 stron więc pewnie jeszcze pojawi się przy okazji innych spotkań środowych.
Na drutach natomiast, wspomniana we wcześniejszym poście Tepa Araucania w niebiesko - niebieskim kolorze. Druty nr 6,5.
Rozpoczęty sweter na spotkaniu robótkowym w Rzeszowie, w tej chwili ma już niemal połowę rękawów i kawałek tułowia. Robiony raglanem od góry.
A skoro o spotkaniu mowa, tu kilka zdjęć:
Zdjęcia dostałam od Marty a zródłem był Renia, mam nadzieję, że się nie obrazi za tę publikację.
Więcej fotorelacji i opisu wydarzeń u
Zielony kamyk
Nowe mijające chwile 2
Magiczna szuflandia
Nitki Emerytki.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jasne, że nie, cieszę się, że moje zdjęcia się przydają:) Miałam rozesłać wszystkim uczestniczkom, ale jeszcze się wyrobiłam...
OdpowiedzUsuńLektura ciekawie się zapowiada i te 600 stron brzmią kusząco - można długo przeżywać losy bohaterów:-)
Niebiesko-niebieska włóczka pięknie się prezentuje.
fajne kolory swetra, zazdroszczę Wam takich spotkań :)
OdpowiedzUsuńja też zazdroszczę takich spotkań! super jest tak sobie pogadać z robótką w ręku
OdpowiedzUsuńsweterek śliczny. Fajne takie spotkania. Próbujemy organizowac takowe u nas w bobliotece miejskiej ciekawa jestem czy wypalą
OdpowiedzUsuńTen kolor jest po prostu cudny!!!!! A ja, odkąd zobaczyłam ten granatowy sweter na Tobie, to zaglądam za tą włóczką i zaglądam - strasznie mi się spodobała, tym bardziej, że jest mięciutka!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Asia
Jej, jakie spotkanie fajne, ale zazdroszcze, a robotka bedzie bedzie przesliczna... ;)
OdpowiedzUsuńCudne spotkanie, ale Wam zazdroszczę. Może w marcu mi się uda dołączyć w Krakowie, bo w lutym akurat mam dyżur niestety.Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńCudowne spotkania, mogę tylko podziwiać. Super zjawka robótki. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle ładny sweter ktoś będzie miał.
OdpowiedzUsuńKolor włóczki przepiękny! a spotkań w takim gronie tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńAnka
Sympatyczne takie spotkania robotkowe. Ale porwalas sie na tomisko 600 stron, zycze wytrwalosci. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńFajnie było, mam nadzieję, że wnet znowu sie spotkamy :)
OdpowiedzUsuń