Zaczęłam go robić w listopadzie i pokazywałam w TYM poście przy okazji WDiC.
Druty nr 3 spowodowały, że męczyłam tę włóczkę dość długo.
Myślałam, że mnie rękawy pokonają bo jakoś nie mogłam trafić w odpowiednią szaerokość. Skutek - 5 razy je prułam i robiłam na nowo. Aż uzyskałam satysfakcjonujący wygląd.
Całość jest dla mnie bardzo dobra i jestem z niego niezwykle zadowolona. Zwłaszcza, że włóczka jest absolutnie miła i delikatna, a do tego cieplutka mimo pojedynczej nitki.
Co więcej - wcale nie widać na niej moich destrukyjcnych poczynań.
Jest to typowy prosty sweterek, robiony "na oko".
Zużyłam niecałe 200 gram.
Dziękuję za miłe komentarze i odwiedziny.
Nie dziwię Ci się, ja też byłabym zadowolona :) Gdybym ja go zrobiła :) Wyszedł świetnie.
OdpowiedzUsuńWspaniały sweterek :-) Śliczny kolor i doskonały fason. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczny sweterek!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. Ja mam w planach takiego bienieskiego zwyklaczka od dawna, ale nie mogę się zebrać..
OdpowiedzUsuńProsty i praktyczny, pasuje do wszystkiego. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że już na spotkaniu bardzo mi się spodobał - raz, że ma mój ukochany kolor, dwa - że rzeczywiście jest bardzo delikatny, nie podgryza. Śliczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Śliczny. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń