Druty nr 3,5.
Wzór własny.
Sweterek powstał na zamówienie. Miał być w stylu oversize, z golfikiem, który będzie lekko odstawał od szyi.
Umęczyłam sie przy nim okrótnie, czego nie chcę więcej wspominać. Dość powiedzieć, że każdy z motków był pruty wielokrotnie, co nie wpływa dobrze ani na włóczkę ani na mnie.
A już nie wspomnę, że zaczęłam robić ten sweterek w okolicy września, co pokazywałam przy okazji WDiC.
Moje szczęście nei zna granic, gdyż w końcu sweterek został dokończony, a co ważniejsze - klientka zadowolona.
Sweterek poszedł w świat!
Niestety, zdjęcia tylko w pozycji płaskiej, ponieważ taki model na manekinie zupełnie głupio się prezentuje, a właścicielka wyszła ode mnie w swetrze ale aparatu to ja przy sobie nie miałam.
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim postem
janielka, organizujcie się, jest nas - dziergających naprawdę dużo.
Gabidrut, przybywaj, w marcu spotkanie wypada 14, tak jak w lutym :)
Annette ;-), mój ci on! zaczęty w Rzeszowie, jednak został zdezaktualizowany i teraz jest w nieco innej formie.
Wygląda bardzo ładnie nawet na "plaskacza" ;-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny sweterek :-) najważniejsze, że się klientce podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mnie się podoba, mam zamiar zrobić sobie podobny. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak cię umęczył a wydaje się taki prosty? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiem co to znaczy pozbyć się udziergu, który Cię wymęczył okrutnie, też to przeżyłam. Rozumiem Twoją radość i szczęście. Malabrigo już w robocie, dziękuję.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)