W ostatnią sobotę w Krakowie odbyło się spotkanie robótkowe. Stałe bywalczynie dopisały wiec było miło i przyjemnie.
Nie wypominając niektórym - nie pokazały się panie, które obiecały przybyć... i pewnie wiedzą, do kogo piję.
Ja zaczęłam na spotkaniu dziergać sweter z Noro "Nadeshiko" (40 % angora, 39 % wełna, 21 % jedwab; 100 g/ 130 m), który miał mi służyć za odstresowanie i przerywnik od nieszczęsnej alpaki z poprzedniego posta.
Robótka siedzi na pustym krześle powyżej :)
Noro spełniło swoja funkcję do tego stopnia, że w tej chwili mam ponad połowę swetra gotowego.
Ale co się dziwić, w końcu druty nr 7 sprawiają duży i szybki przyrost udziergania.
Włóczka jest absolutnie cudowna - miękka w dotyku puchata i cieplutka.
Za to babyalpaca trochę poczeka bo trójki, to druciki cieniutkie.
A razem z Noro nabyłam kolejny motek BC Garn Babyalpaca do mojego letniego blue sweterka i Ostatnie 4 motki niebieskiej "Tepy" Araucanii.
"Tepa" pewnie będzie kolejnym moim udziergiem bo zima w końcu przecież przyjdzie.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze i wyjaśniam: alpaca dk z poprzedniego posta to sweter robiony na zamówienie - nie mogę rzucić w kąt.
Ale po weekendzie nabrałam nowych sił do tego dziergadła i w tym tygodniu zakończę paskudę.
Mam nadzieję!
niedziela, 14 grudnia 2014
Grudniowe spotkanie robótkowe w amiQsie w Krakowie
Etykiety:
Araucania,
babyalpaca,
BC Garn,
Nadeshiko,
Noro,
spotkanie robótkowe,
Tepa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zakupy wspaniałe, a spotkania bardzo zazdroszczę. Moje jedyne zastrzeżenie to Noro - mam z tym producentem problem, bo włóczka jest bardzo droga, a wcale nie prezentuje się przesadnie dobrze. Moim zdaniem sweter za 100 czy 200 złotych powinien zwalać z nóg, a w tym przypadku tak nie jest (chociaż akurat w typadku tej mieszanki pewnie nadrabia "na dotyk), niestety wygląda po prostu tak sobie (chociaż to też może być wina zdjęcia, które nie potrafi oddać ciekawych efektów fakturowych i strukturalnych).
OdpowiedzUsuńFajne spotkanie, a ja się znowu nie wybrałam. Obiecuję,że w końcu dotrę, obiecuję! Zazdroszczę dziergania w miłym towarzystwie, pozdrawiam serdecznie i czekam na zdjęcia pięknie zapowiadającego się sweterka z noro
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, te wypominki to pod moim adresem, ale mam usprawiedliwienie, które zamieszczę niebawem na blogu. Tymczasem bardzo cieplutko Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKajam się....będę w styczniu :) Buziaki
OdpowiedzUsuńZnowu super spotkanie. Gdyby nie problemy zdrowotne pewnie bym się pojawiła.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota