Majowo - weekendowe plany nie wypaliły. Na tyle dużo mnie w domu nie było, że żadnej robótki z poprzedniego posta nie skończyłam.
Co nie przeszkadzało mi zacząć kolejnej robótki, widocznej na zdjęciu. Bluzka z długim rękawem z Tussah Tweed z BC Garn. Druty nr 3,5 więc trochę zejdzie. Tym bardziej, że to robótka autobusowa.
A ponieważ nagle i niespodziewanie nastała kolejna środa z Maknetą, a z nią wspólne dzierganie i czytanie, to i książka jest.
"Atrofia" Lauren DeStefano - wyjątkowo ciekawa książka, pierwsza z trylogii "Chemiczne Światy".
Pod koniec XXI wieku naukowcy uznali, że dzieci poczęte naturalnie są niedoskonałe, więc zaczęto masową "produkcję" dzieci z probówki.
Niestety tylko pierwsze pokolenie tych dzieci były idealne. Każde następne miały defekt - dziewczynki żyły tylko do ok. 20 roku życia, a chłopcy do 24.
W tej sytuacji świat zaczyna zupełnie inaczej funkcjonować. Bogaci mieszkańcy porywają bardzo młode dziewczęta aby były żonami dla ich synów.
W taki sposób Rhina, Jenna i Cecily trafiają do luksusowego domu Vaughna, który jest genetykiem, a dziewczęta mają być żonami jego syna Lindena.
Lekko przerażająca historia aczkolwiek, kto wie, co nas czeka za kilka, kilkanaście lat?
A spac mogłąś po tej lekturze?
OdpowiedzUsuńPrzerażająca wizja,brrr
OdpowiedzUsuńwow... normalnie wyobraźnia niezgorsza, czy książka ta jest w klimacie orwellowskim ? jeśli tak bardzo chętnie ją przeczytam tym bardziej, że zahacza o dość paradoksalny ale bardzo realny w kiedyś-tam przyszłości aspekt naukowo-społeczny..
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo zaskakująca swoją wizją przyszłości.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzisiaj na wykładzie UUTW pani profesor przestrzegała przeciwko grzebaniu w genach ( to jej wyrażenie). dodała,że nas ( my jesteśmy po 60 ) to jeszcze tak bardzo to nie dotknie, ale następne pokolenia kto wie .
OdpowiedzUsuńKsiążka niczego sobie, mają ludzie wyobraźnie,
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się dosyć ciekawie.
OdpowiedzUsuńO rany, książka przerażająca, chociaż, tak z drugiej strony na to spojrzeć- kto wie, co będzie kiedyś? Kolor nowej robótki śliczny!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
Oj, żeby historia z książki nie stała się rzeczywistością...
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie przerazajaca historia, ale moze cos w tym jest, tymbardziej, ze plodnosc ludzkosci jako gatunku spada (ta chemia) i moze w pyszlosci coraz wiecej par bedzie musialo korzystac ze wsparcia medycznego przy poczeciu dziecka. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuń