Co prawda ciepło zrobiło się nagle bardzo, ale ja ciągle w to uwierzyć nie mogę, wiec moje sweterki są jeszcze takie... trochę przejściowe.
Ten poniżej, zrobiłam z cienkiej bawełny i skorzystałam ze wzoru z "Sandry" 3/2008 i dodałam formę warkoczy, jako przerywnik. Tył zrobiony jest w ten sam sposób.
Ten sweterek jest zrobiony w podobnej formie, aczkolwiek tył na zupełnie prosty, bez wzoru.
Motyw środkowy zaczerpnęłam z "Vereny" 4/1995. a reszta, jak widać.
Właśnie do mnie dotarło, że często zdarza mi się robić wielokrotnie ten sam motyw w części lub w całości na kolejnym sweterku.
Pewnie zależy to tzw. "fazy" w jakiej aktualnie się znajduje, albo jaka włóczka wpadnie mi w oko.
Bo też najczęściej jest tak, że to włóczka "mówi" mi, co z niej zrobić.
A następny wpis będzie traktował o serii...
Dziekuję za miłe komentarze i zaglądanie do mnie.
czwartek, 10 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny delikatny sweterek, w sam raz na chłodniejsze letnie wieczory!!! Uroczy, zresztą wiesz, że jestem fanką Twoich drutowych sweterków:)))
OdpowiedzUsuńPiękne są te sweterki bardzo mi się podobają .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Wiesława T.