Gdzieś tak, w październiku, na spotkaniu Małopolanek, zaczęłam robić ponczo z pokazanych poniżej różnokolorowych włóczek. Do składu ostatecznie nie weszła granatowa, jednokolorowa włóczka, bo wychodziła nieco "babciowo", jeśli Małopolanki pamiętają :) . Długo trwało zanim ostatecznie uznałam układ kolorów za odpowiedni i tak powstało ponczo dla Sary.
Podwójną nitką na drutach nr 5/6, oczywiście na okrągło. Na długość około 45 - 50 cm.
Proszę wybaczyć przekłamane kolory - cóż zrobić kiedy za oknami ciemno?
Zdjęcie zrobione przed blokowaniem i w słabym świetle, niestety.
A dla mamy Sary, czyli Alicji, powstała kolejna chusta "My Heaven". Na drutach nr 4/4,5 z Ispe Merino Fine. Miała być w kolorze budyniowych, a okazało się, że to raczej blady żółty.
Obie prace zostały oddane właścicielkom 1 stycznia, z czego ponczo było jeszcze mokre po blokowaniu :)
To jedne z ostatnich prac, które wykonane były jeszcze w poprzednim roku.
Wszystkim dziękuję za odwiedziny i komentarze.
*gooocha*, mam taki wielki wazon z włóczkami w sklepie aniQs w Krakowie - idealny do prezentowania takich kominów.
sliczna chusta i poncho tez niczego sobie...bardzo ladne prace...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńAleż piękna ta biała chusta!
OdpowiedzUsuńA ponczo takie do wtulenia z mroźne dni... :)
I tak trzymaj,czyli prace ukończone cieszą oczy innych i można robić następne :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne ponczo :-)
OdpowiedzUsuńA chusta jest piękna... Taka delikatna :-)
Pozdrawiam serdecznie.
piękna chusta!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszła ci ta chusta, widzę , że wzór masz super opanowany. Ja zaczęłam ją robić , ale coś opornie mi idzie . Czy udzieliłabyś mi rad jeśli utknę? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń