Leniwe popołudnie z nową robótką. Dziergam szal w kolorze jasnego fioletu. Ostatnio mam "fazę" na taką tonację kolorystyczną.
sobota, 30 lipca 2016
niedziela, 17 lipca 2016
Sweter "Merle"
Sweter Merle jest wzorem Nory Gaughan z magazynu Collection nr 13.
Ozdobny warkocz tak bardzo bardzo do mnie przemówił, że musiałam zrobić sobie ten model.
A ponieważ miałam w domu odpowiednie włóczkowe zapasy więc oto jest!
I jestem z niego bardzo zadowolona.
Włóczka Laines du Nord Giunco 908 niebieski (100 % wełny merynosa, 50 g/ 125 m).
Druty 4,5.
Ozdobny warkocz tak bardzo bardzo do mnie przemówił, że musiałam zrobić sobie ten model.
A ponieważ miałam w domu odpowiednie włóczkowe zapasy więc oto jest!
I jestem z niego bardzo zadowolona.
Włóczka Laines du Nord Giunco 908 niebieski (100 % wełny merynosa, 50 g/ 125 m).
Druty 4,5.
Etykiety:
Giunco,
Laines du Nord,
sweter damski
sobota, 9 lipca 2016
czwartek, 7 lipca 2016
WDiC i kontynuacja rudego
Czas pędzi jak szalony. Niedawno była niedziela z Maknetą, a dziś znowu środa (chociaż spóźniona)!
To już chyba ostatnia odsłona rudego, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Tym razem dziergam zupełnie tradycyjnie - od dołu i w częściach do zszycia. Ciekawe doświadczenie po latach praktykowania robienia na okrągło, magicloopem, od góry i bezszwowo.
W czytaniu "Gra o pałac" Moniki B. Janowskiej .
Bardzo zgrabnie napisana książka.
Klara Czempińska wychowanka domu dziecka, zajmuje się historią Legnicy. Nie znając swojej historii próbuje poznać miasto w którym mieszka.
Pewnego dnia dowiaduje się o awanturze w ratuszu przy okazji przetargu poniemieckiego pałacu.
Tym samym wplątuje się w historię z II wojny światowej i właścicieli pałacyku, zyskując miłość życia.
To już chyba ostatnia odsłona rudego, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Tym razem dziergam zupełnie tradycyjnie - od dołu i w częściach do zszycia. Ciekawe doświadczenie po latach praktykowania robienia na okrągło, magicloopem, od góry i bezszwowo.
W czytaniu "Gra o pałac" Moniki B. Janowskiej .
Bardzo zgrabnie napisana książka.
Klara Czempińska wychowanka domu dziecka, zajmuje się historią Legnicy. Nie znając swojej historii próbuje poznać miasto w którym mieszka.
Pewnego dnia dowiaduje się o awanturze w ratuszu przy okazji przetargu poniemieckiego pałacu.
Tym samym wplątuje się w historię z II wojny światowej i właścicieli pałacyku, zyskując miłość życia.
poniedziałek, 4 lipca 2016
Zaproszenie na spotkanie robótkowe w Krakowie
Już w najbliższą sobotę 9.07.2016
odbędzie się kolejne spotkanie robótkowe.
Spotykamy się o godzinie 13.00 w kawiarni MehoCafe przy Krupniczej 26
Zapraszam wszystkich chętnych!
niedziela, 3 lipca 2016
WDiC i początek rudego
Wspólne dzierganie i czytanie z Maknetą, wyjątkowo w niedzielę ale każdemu wolno mieć trochę czasu bez obowiązków :)
Tymczasem w dzierganiu, rudy, któremu w tej chwili sporo rzędów przybyło.
Książka Sylwii Kubryńskiej "Last minute".
Książka opowiada o trzydziestoletniej Agnieszce, która straciła pracę, a życiowy partner odszedł do kochanki. W tej sytuacji jej przyjaciółka jako antidotum na problemy wymyśla wycieczkę do Tunezji. Agnieszka poznaje i zakochuje się bez pamięci w Haithemie. Po kilku dniach postanawia, że nie chce wracać do kraju. Przyjaciółka jednak namawia ją do powrotu.
Następnego dnia młoda kobieta ląduje w szpitalu z chorobą, której żaden z lekarzy nie jet w stanie zdiagnozować.
W tym czasie, kiedy chora Agnieszka leży w szpitalu dowiadujemy się o jej trudnych relacjach z matką, ojcem i bratem oraz o całej historii pobytu w Tunezji.
Historię kończy happy end.
Przyznam szczerze, że książką nie jestem zachwycona. Jakaś taka chaotyczna mi się wydała.
A w poprzednim poście można zobaczyć skończony grantowy sweter.
Tymczasem w dzierganiu, rudy, któremu w tej chwili sporo rzędów przybyło.
Książka Sylwii Kubryńskiej "Last minute".
Książka opowiada o trzydziestoletniej Agnieszce, która straciła pracę, a życiowy partner odszedł do kochanki. W tej sytuacji jej przyjaciółka jako antidotum na problemy wymyśla wycieczkę do Tunezji. Agnieszka poznaje i zakochuje się bez pamięci w Haithemie. Po kilku dniach postanawia, że nie chce wracać do kraju. Przyjaciółka jednak namawia ją do powrotu.
Następnego dnia młoda kobieta ląduje w szpitalu z chorobą, której żaden z lekarzy nie jet w stanie zdiagnozować.
W tym czasie, kiedy chora Agnieszka leży w szpitalu dowiadujemy się o jej trudnych relacjach z matką, ojcem i bratem oraz o całej historii pobytu w Tunezji.
Historię kończy happy end.
Przyznam szczerze, że książką nie jestem zachwycona. Jakaś taka chaotyczna mi się wydała.
A w poprzednim poście można zobaczyć skończony grantowy sweter.
Sweter Vianah
Sweter powstał z włóczki BC Garn Colori 11 granatowy (55 % wełna/ 25 % len/ 20 % jedwab mulberry; 250 m/ 50 g).
Użyłam drutów nr 3,5 więc trochę to potrwało zanim dotarłam do szczęśliwego końca ale przyznam, że efekt mi się bardzo podoba i jestem bardzo zadowolona.
Co prawda, na początku drogi było kilka podejść. Prucie i obrażanie się bo wykonanie swetra metodą Contiguous (czyli wyrabianie swetra od góry razem z rękawami bez żadnych szwów), to u mnie zawsze robienie na wyczucie, a nie dokładnie według gotowej metody.
Na szczęście wszystkie przeszkody zostały pokonane!
Sweter ma delikatny ażur na rękawach i rozcięcia po bokach z przedłużonym tyłem.
Wzór ażuru: własne widzimisię.
Rozmiar 36.
Loth Luin, spotkania robótkowe to sweitna sprawa, jeśli chcesz to zapraszam :)
Użyłam drutów nr 3,5 więc trochę to potrwało zanim dotarłam do szczęśliwego końca ale przyznam, że efekt mi się bardzo podoba i jestem bardzo zadowolona.
Co prawda, na początku drogi było kilka podejść. Prucie i obrażanie się bo wykonanie swetra metodą Contiguous (czyli wyrabianie swetra od góry razem z rękawami bez żadnych szwów), to u mnie zawsze robienie na wyczucie, a nie dokładnie według gotowej metody.
Na szczęście wszystkie przeszkody zostały pokonane!
Sweter ma delikatny ażur na rękawach i rozcięcia po bokach z przedłużonym tyłem.
Wzór ażuru: własne widzimisię.
Rozmiar 36.
Loth Luin, spotkania robótkowe to sweitna sprawa, jeśli chcesz to zapraszam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)