piątek, 10 lutego 2012

Szyjogrzej

Wynalazłam na ciuchach niewiadomego rodzaju i pochodzenia włóczkę, którą musiałam zużytkować już natychmiast, a że jest jej niewiele, a w szyję lubię mieć ciepło...powstał golfik typu szyjogrzej.
Cudo owe w kolorze przydymionego różu i w ilości około 90 gram, zostało zrobione od góry, czyli od golfa.
Za pomocą drutów nr 5, wzoru 318/03 zaadaptowanego z serwety, wynalezionej w przestrzeni sieci, wyszedł tak:





Dziękuję za komentarze i odwiedziny.
agus2003 zagoń dzieci, będą się bawić i jednocześnie pomogą.
makramka pomyślę o tym :)

11 komentarzy:

  1. Strasznie mi się coś takiego podoba ale to jeszcze nie na moje umiejętności niestety!!!!A kolorek cudny Taka kawka z mlekiem!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale to chyba nie jest ten róż z poprzedniego wpisu??? :D hehe.... golfik rewelacja! ja to nie mam drygu do takiej adaptacji serwety na szyjogrzej:D śliczne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Idealny na mrozy...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie wyszedł, ogromnie mi się podoba...

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój post niedopracowany jest. W końcówce powinno być, że wyszło zaje...fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczna aranżacja serwetki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajny,kocham golfy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny szyjogrzej!!! Na mrozy super!!! Mój monitor pokazuje beżowy kolor, też ciekawy:) Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło jeśli pozostawisz ślad swojej obecności w postaci komentarza.