środa, 12 sierpnia 2015

WDiC i poprawka

Chusta śmietankowa skończona. Czeka na blokowanie i oddanie klientce.

Wiśniowy szal czeka na włóczkę, którą wysłała mi dobra dusza w postaci Celi - Samosi. Niestety Poczta Polska nie wie, że mi się spieszy i chciałabym skończyć ten szal jak najszybciej.
Efekt jest taki, że jestem barrrrrdzo cierrrpliwa.....z lekkim szczękościskiem i czekam, i czekam, i...

W związku z powyższym - wzięłam się do poprawiania sweterka z BC Garn Tussah Tweed, który pokazywałam w TYM poście z maja. Dawno został skończony tylko wymagał korekty więc się chwyciłam za niego teraz, pomiędzy zamówieniami.
Muszę w nim poprawić główkę rękawów i już będzie gotowy do noszenia.

W ramach zabawy wspólnego czytanie i dziergania z Maknetą, mam dziś książkę "Ja, pani woźna" Ewy Ostrowskiej.
Książa wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem, a wygląda na to, że to poczytna polska pisarka.
Kasia, która jak dotąd była szczęśliwą, niestety mąż od niej odchodzi, traci pracę w redakcji i zostaje sama z jedenastoletnim synem. Bez środków do życia.
Aby jakoś się utrzymać, podejmuje pracę sprzątaczki w szkole podstawowej. Doznaje upokorzeń i jako pracownik i jako matka. Syn uznał bowiem, ze odejście "ukochanego" tatusia, to jej wyłączna wina.
Książka zasadniczo bardzo dobrze napisana. Tak sugestywnie, że płakać się chce razem z bohaterką, a synusia wychłostać  publicznie. Ciekawa jestem, jak się dalej potoczą losy bohaterki.


Dziękuję za odwiedziny i komentarze.

7 komentarzy:

  1. Książka dla mnie, będę szukać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam... jak dla mnie super!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca książka. Zapamiętam ten tytuł :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zapowiada się ciekawie ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy miałam lat naście czytałam "Zabić ptaka" Ostrowskiej i też płakałam razem z bohaterką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, podobnie jak Anenette, "Zabić ptaka". Chętnie przeczytałabym coś jeszcze, mam ochotę na kryminał "Pamiętaj o Róży"

    OdpowiedzUsuń
  7. Mysle, ze bedzie jakis zwrot w akcji i synus w koncu doceni mame i jej poswiecenia? Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło jeśli pozostawisz ślad swojej obecności w postaci komentarza.