piątek, 18 marca 2011

Szal zrobiony na widełkach

Prawie całe 2 tygodnie zajęła mi praca nad tym szalem. Nie, żeby był taki trudny... ale rodzaj włóczki i fakt, że to moja pierwsza widełkowa praca spowodowały, że w nerwach nie byłam w stanie długo nad nim pracować.
Więc dawkowałam sobie tę pracę i jednocześnie zrobiłam pół sweterka (który pokażę w którymś następnym poście).

Tymczasem pokazuję ów szal.
Zrobiony na widełkach o rozstawie 10 i 9 cm dość grubym szydełkiem.
Włóczka to moher i to był właśnie główny problem bo się strasznie ciężko operowało przy niej szydełkiem. Poszło mi jej 120 gram.
Rozmiar 150/38.
Po tej pracy wiem, że moher nadaje się do tego średnio.
Najlepsza będzie w zasadzie każdego rodzaju nić, byle była dość cienka.










Tymczasem moje dziecko poczyniło dla swojej koleżanki w ramach prezentu urodzinowego - kolczyki z koralików i drutu.
I, co więcej, dziecię zażyczyło sobie obfotografowania dzieła i umieszczenia go na moim blogu.
Czego nie robi się dla jedynego dziecka?! Niech ma.


Wszystkim komentującym dziękuję za miłe słowa dotyczące sweterka.
Ania z Fabryka Spokoju, teściowa zadowolona, tylko była bardzo skupiona na "niepokazywaniu" twarzy do fotki ;)

7 komentarzy:

  1. Takiego jeszcze nie widziałam!!!!!Piękny !!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama nazwza jest dla mnie totalną abstrakcją.Ale szal kapitalny.Nie dziwię się Twojemu dziecku bo ma czym się pochwalić .Kolczyki naprawdę śliczne.
    Pozdrowienia dla obu artystek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szal jest śliczny!!! Mnie tez widełka od dawna intrygują ale jakos nie mogę się za nie zabrać:)) Kolczyki boskie, sama chciałabym takie dostać:))

    OdpowiedzUsuń
  4. cudny szal, a kolczyki bardzo ładne

    OdpowiedzUsuń
  5. szal obłędny, a kolczyki superaśne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny szal:)tez kiedyś robiłam na widełkach,głównie poduszki,a teraz wydaje mi się,że jakoś nie mam cierpliwości:)Dziecię zdolne:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdolne dziecko. Piękny szal.
    Kiedyś też bawiłam się widełkami i jeśli dobrze pamiętam, to z grubych nitek też się fajnie dziergało, tylko włóczka musiała być sliska, a moher taki nie jest. Ale za to efekt końcowy wyszedł Ci super.
    Podziwiam:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło jeśli pozostawisz ślad swojej obecności w postaci komentarza.