Nie najpiękniejszy, jak widzę teraz.
Zrobiony dla siebie przed laty i rzucony w głąb szafy, jako, że był na mnie nieco za duży.
Teraz jednak wyciągnęłam go z szafy i podarowałam teściowej i na niej właśnie prezentuję.
Zdjęcia słabe ale robione były na szybko, żeby zdążyć przed wieczorem.
Wzór pochodzi z "Vereny" 10/1995.
Ani grubość drutów ani rodzaj włóczki jest mi już od dawna nieznany.
poniedziałek, 7 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wzorek wyglada na ciekawy, chociaż ta melanżowa (prawda??) włóczka nie bardzo oddaje cały jego urok, ale sweterek fajny i napewno cieplutki:))
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny golf. Akurat na zimę.
OdpowiedzUsuńTeściowa prezentuje się w nim dobrze. Nie mamy skali porównawczaej jak na Tobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny jest,nie wiem ,czego chcesz od niego:)(ale mi się rymnęło)-pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajny sweterek. Dobrze, że go nie prułaś, a oddałaś teściowej. Zrobiony jak na jej zamówienie, idealnie pasuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
super:)
OdpowiedzUsuńTeściowa zadowolona z prezentu? Bo po minie nie widać, a sweterek wygląda na cieplutki :) Dziękuję za udział w moim candy, jutro wieczorem zapraszam na losowanie :)
OdpowiedzUsuńOprócz tego sweterka znalazłam tu dużo rzeczy które bardzo mi się spodobały.Między innymi bardzo fajne kapcie (te niebieskie).W życiu bym nie pomyślała że osłonki na pisanki można robić na wykałaczkach? Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://kaciksznurkaiszydelka.blogspot.com/
Ładny sweterek. Teściowa skorzystała, ładnie w nim wygląda
OdpowiedzUsuń