Dziś pokazuję kilka różnych prac.
Na dobry początek jajka. Ogólnie te mają wielkość około 7 cm.
1. wzór z gazetki - "Wielkanocne inspiracje" 1/2010
2. w innej wersji kolorystycznej
3. wzór pochodzi z internetu
4. tez z wszechwiedzącego internetu
Wszystkie te jajka zrobiłam nićmi "Kaja - Ariadna"
A tu wersja mini - koszyczka na jajko.
I od spodu
Ten koszyczek rok temu został wykonany dla koleżanki na wymiankę. Średnica około 30 cm.
Nić "Altin basak", wzorek z gazetki "Robótki ręczne" 5-6/2009
I serwetka na koszyczek z gazetki "Najpiękniejsze szydełkowe ozdoby" z "Sabrina - robótki extra" 1/2010. Nici też "Altin basak". Średnica - 30 cm.
Dziękuję za miłe komentarze do poprzedniego posta.
środa, 30 marca 2011
wtorek, 29 marca 2011
niedziela, 27 marca 2011
Ze starych zapasów jajecznych
Rok temu robiłam różne jajka.
Tu jajka zaczerpnięte z "Weny".
Szydełko i bawełniana nić stworzyły królika i kurczaka. Do tego doklejone oczka i styropianowe jajka ( 5,5 cm).
A to wzór znaleziony na forum "Wizaż.pl", a dokładniej z tego wątku.
Jajko akrylowe - 10 cm
Wzór słabo widoczny, niestety.
Jajek będzie jeszcze kilka.
Dziękuję za pochwały mojego sweterka.
Tu jajka zaczerpnięte z "Weny".
Szydełko i bawełniana nić stworzyły królika i kurczaka. Do tego doklejone oczka i styropianowe jajka ( 5,5 cm).
A to wzór znaleziony na forum "Wizaż.pl", a dokładniej z tego wątku.
Jajko akrylowe - 10 cm
Wzór słabo widoczny, niestety.
Jajek będzie jeszcze kilka.
Dziękuję za pochwały mojego sweterka.
piątek, 25 marca 2011
Biała dama
Przedstawiam sweterek, który robiłam w przerwie szala jako odstresowywacz.
Poszło mi na ten sweterek 400 gram włóczki, w składzie 52% bawełny i 48 % akrylu.
Wzór, jak zwykle z tej książki.
Druty nr 4,5. Długość sweterka to 70 cm. Rozmiar 34/36.
Rękawy niestety nie wyszły zbyt atrakcyjnie na manekinie. Na człeku są przylegające.
Dekolt wykończony na szydełku ściegiem rakowym .
Jeśli chodzi o poprzednie zielone dzieło, to po dyskusji z latoroślą, udało się ją przekonać, że prucie nie ma sensu. Zresztą musiałam użyć podglądu Waszych komentarzy do tego :)
W tym miejscu dziękuje serdecznie za rady i opinie w tej kwestii.
Poszło mi na ten sweterek 400 gram włóczki, w składzie 52% bawełny i 48 % akrylu.
Wzór, jak zwykle z tej książki.
Druty nr 4,5. Długość sweterka to 70 cm. Rozmiar 34/36.
Rękawy niestety nie wyszły zbyt atrakcyjnie na manekinie. Na człeku są przylegające.
Dekolt wykończony na szydełku ściegiem rakowym .
Jeśli chodzi o poprzednie zielone dzieło, to po dyskusji z latoroślą, udało się ją przekonać, że prucie nie ma sensu. Zresztą musiałam użyć podglądu Waszych komentarzy do tego :)
W tym miejscu dziękuje serdecznie za rady i opinie w tej kwestii.
poniedziałek, 21 marca 2011
Pierwszy dzień wiosny
Moje dziecko przyszło do domu w piątek i zażyczyło sobie czegoś zielonego na pierwszy dzień wiosny bo cała klasa ma być ubrana na zielono.
Więc mamusia przysiadła fałdów i zarywając nockę, wymodziła coś na kształt sweterka...
Kończyłam dziś tuż przed jej wyjściem do szkoły.
Po czym dziecię stwierdziło, że:
1. powinien być dłuższy... taki bardziej jak tunika,
2. rękawy mogą być.
Więc owe dzieło będzie sprute i zrobione na nowo za czas jakiś.
Wzorek liści pochodzi z tej książki.
Druty nr 4,5 i cieniutka bawełna z odzysku, wyszperana w szafie.
Umęczyła mnie ta robótka, bo wiedziałam że będzie ciężko mi ją skończyć.
Zaczęłam od rękawów w sposób tradycyjny. Potem doszłam do wniosku, że na szycie nie będę miała czasu, wiec korpus robiłam na okrągło i dołączyłam rękawy na czuja zupełnie, żeby pominąć też etap przyszywania rękawów. Jakoś poszło.
I w ten sposób wcześniejszy sweter został pominięty i dziś nie tykałam już więcej drutów wcale.
Dziękuję za pochwały szala i miłe słowa.
Więc mamusia przysiadła fałdów i zarywając nockę, wymodziła coś na kształt sweterka...
Kończyłam dziś tuż przed jej wyjściem do szkoły.
Po czym dziecię stwierdziło, że:
1. powinien być dłuższy... taki bardziej jak tunika,
2. rękawy mogą być.
Więc owe dzieło będzie sprute i zrobione na nowo za czas jakiś.
Wzorek liści pochodzi z tej książki.
Druty nr 4,5 i cieniutka bawełna z odzysku, wyszperana w szafie.
Umęczyła mnie ta robótka, bo wiedziałam że będzie ciężko mi ją skończyć.
Zaczęłam od rękawów w sposób tradycyjny. Potem doszłam do wniosku, że na szycie nie będę miała czasu, wiec korpus robiłam na okrągło i dołączyłam rękawy na czuja zupełnie, żeby pominąć też etap przyszywania rękawów. Jakoś poszło.
I w ten sposób wcześniejszy sweter został pominięty i dziś nie tykałam już więcej drutów wcale.
Dziękuję za pochwały szala i miłe słowa.
piątek, 18 marca 2011
Szal zrobiony na widełkach
Prawie całe 2 tygodnie zajęła mi praca nad tym szalem. Nie, żeby był taki trudny... ale rodzaj włóczki i fakt, że to moja pierwsza widełkowa praca spowodowały, że w nerwach nie byłam w stanie długo nad nim pracować.
Więc dawkowałam sobie tę pracę i jednocześnie zrobiłam pół sweterka (który pokażę w którymś następnym poście).
Tymczasem pokazuję ów szal.
Zrobiony na widełkach o rozstawie 10 i 9 cm dość grubym szydełkiem.
Włóczka to moher i to był właśnie główny problem bo się strasznie ciężko operowało przy niej szydełkiem. Poszło mi jej 120 gram.
Rozmiar 150/38.
Po tej pracy wiem, że moher nadaje się do tego średnio.
Najlepsza będzie w zasadzie każdego rodzaju nić, byle była dość cienka.
Tymczasem moje dziecko poczyniło dla swojej koleżanki w ramach prezentu urodzinowego - kolczyki z koralików i drutu.
I, co więcej, dziecię zażyczyło sobie obfotografowania dzieła i umieszczenia go na moim blogu.
Czego nie robi się dla jedynego dziecka?! Niech ma.
Wszystkim komentującym dziękuję za miłe słowa dotyczące sweterka.
Ania z Fabryka Spokoju, teściowa zadowolona, tylko była bardzo skupiona na "niepokazywaniu" twarzy do fotki ;)
Więc dawkowałam sobie tę pracę i jednocześnie zrobiłam pół sweterka (który pokażę w którymś następnym poście).
Tymczasem pokazuję ów szal.
Zrobiony na widełkach o rozstawie 10 i 9 cm dość grubym szydełkiem.
Włóczka to moher i to był właśnie główny problem bo się strasznie ciężko operowało przy niej szydełkiem. Poszło mi jej 120 gram.
Rozmiar 150/38.
Po tej pracy wiem, że moher nadaje się do tego średnio.
Najlepsza będzie w zasadzie każdego rodzaju nić, byle była dość cienka.
Tymczasem moje dziecko poczyniło dla swojej koleżanki w ramach prezentu urodzinowego - kolczyki z koralików i drutu.
I, co więcej, dziecię zażyczyło sobie obfotografowania dzieła i umieszczenia go na moim blogu.
Czego nie robi się dla jedynego dziecka?! Niech ma.
Wszystkim komentującym dziękuję za miłe słowa dotyczące sweterka.
Ania z Fabryka Spokoju, teściowa zadowolona, tylko była bardzo skupiona na "niepokazywaniu" twarzy do fotki ;)
poniedziałek, 7 marca 2011
Sweter z golfem
Nie najpiękniejszy, jak widzę teraz.
Zrobiony dla siebie przed laty i rzucony w głąb szafy, jako, że był na mnie nieco za duży.
Teraz jednak wyciągnęłam go z szafy i podarowałam teściowej i na niej właśnie prezentuję.
Zdjęcia słabe ale robione były na szybko, żeby zdążyć przed wieczorem.
Wzór pochodzi z "Vereny" 10/1995.
Ani grubość drutów ani rodzaj włóczki jest mi już od dawna nieznany.
Zrobiony dla siebie przed laty i rzucony w głąb szafy, jako, że był na mnie nieco za duży.
Teraz jednak wyciągnęłam go z szafy i podarowałam teściowej i na niej właśnie prezentuję.
Zdjęcia słabe ale robione były na szybko, żeby zdążyć przed wieczorem.
Wzór pochodzi z "Vereny" 10/1995.
Ani grubość drutów ani rodzaj włóczki jest mi już od dawna nieznany.
sobota, 5 marca 2011
piątek, 4 marca 2011
Obrus/serweta
Marzec rozpoczęłam serwetą skopiowaną z książki Teresy Pięcek i Elżbiety Kowalskiej "Z nitki i kordonka".
Druty nr 3,5 oraz 4,5 i 150 gram kordonka w kolorze beżowym.
Rozmiar po usztywnieniu - 153/60 cm.
Praca w dwóch etepach:
1. pas środkowy na drutach 3,5,
2, cała reszta na drutach 4,5.
Na mojej ławie nie prezentuje się aż tak dobrze... niestety.
Dziękuję za miłe komentarze do poprzedniego posta na temat moich jajek i koszyczka.
Druty nr 3,5 oraz 4,5 i 150 gram kordonka w kolorze beżowym.
Rozmiar po usztywnieniu - 153/60 cm.
Praca w dwóch etepach:
1. pas środkowy na drutach 3,5,
2, cała reszta na drutach 4,5.
Na mojej ławie nie prezentuje się aż tak dobrze... niestety.
Dziękuję za miłe komentarze do poprzedniego posta na temat moich jajek i koszyczka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)