U mnie dziś ostatnia z planowanych na święta - książka "Lekcje Madamme Chic" Jennifer L. Scott.
Książka to zabawna opowieść o tym, jak to Amerykanka zamieszkała z rodziną Chic w Paryżu i co z tego wynikło. A wynikło bardzo wiele.
Wszystko wynika z różnic kulturowych, zwyczajów i pochodzenia. Na szczęście autorka jest pojętna i zostaje ikoną mody, co rzutuje na całe jej życie i teraz przekazuje tę wiedzę innym w dość miły sposób.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie.
Poprzednią książkę: Marka Gaszyńskiego "Człowiek do wynajęcia", "Wyspa", doczytałam do końca i bardzo się z tego cieszę, bo druga część była znacznie znośniejsza. Miała konkretną fabułę i każdy z rozdziałów do czegoś zmierzał i miał formę opowiadania.
Na polu robótkowym zaś, mam dwie robótki.
1. zaczęłam czapkę z podarowanej angorki, niestety ulegnie pruciu ponieważ okazała się zbyt mała.
2. szare bloomers na zamówienie.
Dziękuję za komentarze i odwiedziny.
bardzo lubie szarości
OdpowiedzUsuńna tą książkę poluję - niestety nie ma w naszej bibliotece. Robótki zapowiadają się ślicznie.
OdpowiedzUsuńKsiążka, o której piszesz, wygląda na całkiem miłe czytadło - wciągam na listę "wakacyjną" :)
OdpowiedzUsuńAmerykanin czy amerykanka w Paryzu to fajny temat i chyba zrodlo wielu smiesznych anekdotek. Pozdrawiam serdecznie BEata
OdpowiedzUsuńJa postanowiłam w tym roku wydziergać sobie kilka rzeczy kolorze szarym, bo nie posiadam ani jednej. Szkoda, że musisz pruć czapkę, ale skoro jest za mała, to raczej nie ma wyjścia.
OdpowiedzUsuńTeż lubię szarości:)))Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajne szarości :)) Muszę sobie je kiedyś zaserwować dla odmiany.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię szarości! Teraz w sklepach z ciuchami ich pełno, no i sezon wyprzedaży się rozpoczął, to mogłabym nieźle się obłowić, ale przewrotna jestem i gdy w sklepach szaro się robi, to mnie na kolory bierze. No i skłamałam trochę, bo przecież tydzień temu kolejny szary golf kupiłam (w brązowym mniej korzystnie wyglądałam), a teraz szukam "skórzanych" rurek do niego.
OdpowiedzUsuńLekcje Madame Chick u mnie od wielu miesięcy na liście, tylko ciągle jest coś ważniejszego i fajniejszego do czytania, ale może w tym roku się zmobilizuję i przeczytam wreszcie tę książkę...
OdpowiedzUsuń