Oto kamizelka typu "szybko, łatwo i przyjemnie".
Zalegające moteczki znalazły swoje przeznaczenie:
1. baza, czyli reszta z TEGO swetra - trochę ponad trzy lata zalegania (Laines du Nord Dolly Maxi - 100 % merynosa; 50 g/ 87 m) - miałam trochę ponad dwa motki i wykorzystałam całość,
2. jakaś resztka granatowej włóczki skarpetkowej - w dwie nitki,
3. moher, dość stary z długim włosem, w tej chwili ciężko taki już znaleźć - Almonde Stella Kid (74 % kidmohair/ 26 % akryl; 25 g/ 90 m) - miałam jakieś 2 motki i trochę - wykorzystałam całość.
Rozmiar: 36/38.
Druty nr 9.
Robiony od góry, żeby było od razu widać, czy wystarczy. No i udało się go wydziergać w ciągu jednej niedzieli.
niedziela, 26 marca 2017
niedziela, 19 marca 2017
Para do pary czyli skarpety
Takie dwie pary skarpet powstały z potrzeby wykorzystywania zalegajacych moteczków.
Ta włóczka jest ręcznie przędziona, nieco nierówna ale dała mi masę satysfakcji, głównie ze względu na to, że już coś z niej powstało :) A zalegała dość długo.
Druty nr 3.
Tę metodę robienia skarpet testowałam po raz pierwszy ale już bardzo lubię i polecam: http://www.ravelry.com/patterns/library/fish-lips-kiss-heel.
Pierwsze miały być dla męża ale rozmiar i druty dobrałam zbyt optymistycznie. Wyszły dla córki (rozmiar: 39)
Druga para już wyszła tak jak trzeba więc dla odróżnienia dodałam pasek (rozmiar: 41).
Ta włóczka jest ręcznie przędziona, nieco nierówna ale dała mi masę satysfakcji, głównie ze względu na to, że już coś z niej powstało :) A zalegała dość długo.
Druty nr 3.
Tę metodę robienia skarpet testowałam po raz pierwszy ale już bardzo lubię i polecam: http://www.ravelry.com/patterns/library/fish-lips-kiss-heel.
Pierwsze miały być dla męża ale rozmiar i druty dobrałam zbyt optymistycznie. Wyszły dla córki (rozmiar: 39)
Druga para już wyszła tak jak trzeba więc dla odróżnienia dodałam pasek (rozmiar: 41).
czwartek, 9 marca 2017
Utylizacja w turkusie
Taki zwyklak powstał jakiś (dłuższy) czas temu.
Założenie miało być takie: utylizacja zalegających włóczek.
Nie wiem, jak wam ale mnie się takie rzeczy zdarzały, np. ktoś przyniósł włóczki "bo babcia już nie robi", kupiłam w SH, kupiłam jakieś okazjonalne motki bez większego planu.
Itp, itd.
Przyszedł czas zrobić porządki. Zaczęłam od sprawdzenia ilości posiadanej i konkluzja - dam radę z tego zrobić coś sensownego, czy nie???
Zadałam sobie istotne pytania:
- czy była to ilość "swetrowa"
- czy skład włóczki był naturalny, no i najważniejsze
- czy mnie się jeszcze podoba?
W zależności od tego, jaka była odpowiedź, podzieliłam wszystkie włóczki na te:
- z których będę coś robiła - mam plan,
- dobra jakość więc jeszcze poczekają na swoją kolej aż się coś wyklaruje,
- paskudne w składzie i ilości - sprzedaję.
Efekt jest taki, że bardzo mi się przerzedziły zapasy. Głównie włóczek akrylowych i pojedynczych motków bawełnianych, akrylowych i przeróżnych mieszanek.
Ten sweter to pierwsza próba utylizacji.
Do bawełnianej nitki z zapasów w kolorze turkusowym ale w dwóch odcieniach (widać różnicę między korpusem a rękawami) dodałam pojedynczą nitkę moheru w podobnym kolorze - Lanas Stop Reina (72 % moher/ 28 % poliamid; 25 g/ 210 m).
Używam, jestem zadowolona. Poza tym, to jest jeden z moich ulubionych kolorów.
Założenie miało być takie: utylizacja zalegających włóczek.
Nie wiem, jak wam ale mnie się takie rzeczy zdarzały, np. ktoś przyniósł włóczki "bo babcia już nie robi", kupiłam w SH, kupiłam jakieś okazjonalne motki bez większego planu.
Itp, itd.
Przyszedł czas zrobić porządki. Zaczęłam od sprawdzenia ilości posiadanej i konkluzja - dam radę z tego zrobić coś sensownego, czy nie???
Zadałam sobie istotne pytania:
- czy była to ilość "swetrowa"
- czy skład włóczki był naturalny, no i najważniejsze
- czy mnie się jeszcze podoba?
W zależności od tego, jaka była odpowiedź, podzieliłam wszystkie włóczki na te:
- z których będę coś robiła - mam plan,
- dobra jakość więc jeszcze poczekają na swoją kolej aż się coś wyklaruje,
- paskudne w składzie i ilości - sprzedaję.
Efekt jest taki, że bardzo mi się przerzedziły zapasy. Głównie włóczek akrylowych i pojedynczych motków bawełnianych, akrylowych i przeróżnych mieszanek.
Ten sweter to pierwsza próba utylizacji.
Do bawełnianej nitki z zapasów w kolorze turkusowym ale w dwóch odcieniach (widać różnicę między korpusem a rękawami) dodałam pojedynczą nitkę moheru w podobnym kolorze - Lanas Stop Reina (72 % moher/ 28 % poliamid; 25 g/ 210 m).
Używam, jestem zadowolona. Poza tym, to jest jeden z moich ulubionych kolorów.
sobota, 4 marca 2017
Malachit w diamentach czyli chusta "Diamante"
Włóczka, która zalegała u mnie od jakiegoś czasu. Nie pamiętam co to i skąd mam ale jakoś tak mi patrzy na skarpetkowe w grubości i składzie.
Chusta bierze udział w wyzwaniu 12 chust i szali w 1 rok z Maknetą jako chusta marcowa.
Wzór z głowy.
Druty nr 4.
Rozmiar: 170/ 80 cm.
Chusta bierze udział w wyzwaniu 12 chust i szali w 1 rok z Maknetą jako chusta marcowa.
Wzór z głowy.
Druty nr 4.
Rozmiar: 170/ 80 cm.
Etykiety:
12 chust i szali w 1 rok,
chusta,
wełna
Subskrybuj:
Posty (Atom)