Oto kamizelka typu "szybko, łatwo i przyjemnie".
Zalegające moteczki znalazły swoje przeznaczenie:
1. baza, czyli reszta z TEGO swetra - trochę ponad trzy lata zalegania (Laines du Nord Dolly Maxi - 100 % merynosa; 50 g/ 87 m) - miałam trochę ponad dwa motki i wykorzystałam całość,
2. jakaś resztka granatowej włóczki skarpetkowej - w dwie nitki,
3. moher, dość stary z długim włosem, w tej chwili ciężko taki już znaleźć - Almonde Stella Kid (74 % kidmohair/ 26 % akryl; 25 g/ 90 m) - miałam jakieś 2 motki i trochę - wykorzystałam całość.
Rozmiar: 36/38.
Druty nr 9.
Robiony od góry, żeby było od razu widać, czy wystarczy. No i udało się go wydziergać w ciągu jednej niedzieli.
niedziela, 26 marca 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię takie szybkie robótki:-)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor udało Ci się skomponować z tych zalegających motków:-)
Dziękuję, to zasługa włóczek.
UsuńFajny efekt tej pracowitej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńDzięki.
Usuń