Małopolanek. Ledwie do tegoż grona dołączyłam, a już okazało się, że Małopolanki prężnie działać zamierzają i od razu przeszły do czynów, czyli spotkania. Relacje z tegoż na blogu głównym http://malopolankitworza.blogspot.com/, a także na blogach uczestniczek widocznych w pasku bocznym. Polecam.
Na wstępie też powinnam podziękować Edytce. Okazało się, że jesteśmy obie z Tarnowa i w dodatku ona jedzie na spotkanie własnym transportem, więc mogłam się z nią na spotkanie zabrać . Dziękuję ci serdeczne Edytko.
Spotkanie odbyło się w sobotę w Krakowie i DZIAŁO SIĘ!
Tuż po tym, jak się spotkałyśmy, musiałyśmy się poprzyglądać swoim pracom na żywo, a ponieważ tworzące kobiety nie mogą sobie siedzieć od tak po prostu i popijać kawę (zagryzając ciasteczkiem od Beaty), musiały coś zacząć robić. Ja chwyciłam za szydełko w pierwszej kolejności, bo musiałam od razu zrealizować marzenie dotyczące nauki:
1. makramy szydełkowej
2. frywolitki
Powyżej moje nieudolne próby, ale coś tam załapałam i jak tylko skończę aktualnie realizowane dzieła, na pewno coś z nowo poznanych technik powstanie.
Przy czym stanowczo stwierdzam, że będę potrzebowała jeszcze kilku lekcji frywolitek.
A na koniec miałyśmy małą wymiankę. Ja zostałam obdarowana przez nieprzeciętnie utalentowaną kobietę - Agnieszkę Czerkas. Jej blog, a raczej to, co na nim - powala. mieć w rękach cuda, które tworzy - zazdrośćcie, bo ja mam kolczyki - cenne! A do tego bransoletka makramowa - cudna.
Na koniec była nauka wikliny papierowej.
Jeśli chodzi o mnie, to na pewno na jednym spotkaniu się nie skończy. Dziękuję za zaproszenie i wspaniałe towarzystwo, a Agnieszce dodatkowo za przechowanie. :)))
Mam nadzieję, że inne uczestniczki były równie zadowolone.
Do następnego spotkania!
Dziękuję za komentarze i odwiedziny
witam najcenniejsze uszy po spotkaniu:) super , że wszystkim się podobało bo jest szansa na rozwinięcie się w przyszłości- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo tym co piszesz i pokazujesz widać, że spotkanie było bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńNic tylko Ci zazdrościć :)
Ładne prace :) Pozdrowienia dla Małopolanki - ja wprawdzie jakieś 40 km od Ciebie, ale już Podkarpatka :)
OdpowiedzUsuńkm nie grają roli, bo towarzystwo wesołe i rozrywkowe!Dowodów jakoś na szczęście nikt nie sprawdzał:)
Usuń*gooocha*, a cóż to jest te 40 km?!
OdpowiedzUsuńWow, opis spotkania brzmi imponująco, jest czego pozazdrości! Piękne łupy przywiozłaś :) Ja mieszkam w Poznaniu od prawie dwóch lat, a jakoś nie odważyłam się jeszcze na żadne takie spotkanie, choć ponoć dzieje się...
OdpowiedzUsuńEdytko, bardzo miło było Cię poznać ;-))) Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy miały okazję się spotkać! A kolczyki ... nich się dobrze noszą :-) Ściskam :*
OdpowiedzUsuńEdytko cieszę się, że się podobało!!:) i mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy:) a frywolitki ćwicz bo wkrótce wyzwanie będzie:))
OdpowiedzUsuńEdi, pięknie. I Ty nic nie piszesz...??
OdpowiedzUsuńSuper są takie spotkania:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze spotkania!
OdpowiedzUsuńĆwicz, ćwicz... żebym miała do kogo uderzać po konsultacje :) Ja dziękuję Ci za miłe towarzystwo podczas jazdy. Nie wiem jak będzie z następnym spotkaniem ale na pewno jeśli tylko będę się wybierała to jedziemy razem :)No i oczywiście mam nadzieję na spotkanie gdzieś na miejscu :)
OdpowiedzUsuńNoooooooo fajnie było, co nie ?A tak na poważnie to dziękuję za wspólne godziny ,bo dawno już się tak dobrze nie bawiłam :)
OdpowiedzUsuńNo super!!!!Ależ musiało być fajnie!!!Zazdroszczę takich spotkań zawsze i popieram !!!!:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń