Już dawno powinnam skończyć to dzieło, ale różne sprawy rodzinne wstrzymywały prace i tak, zamiast w okolicach października, oddałam go właścicielce w tym tygodniu. Na szczęście pogoda jest taka, że można uznać, że jeszcze da się w nim wystąpić w tym sezonie.
Sweter został zrobiony z 4 motków "Puchatki" w ciemno grafitowym kolorze, czego nie bardzo można się dopatrzeć, niestety. Druty nr 5/6, a wzór pochodzi z gazetki 9/2009. rozmiar 42/44
I cóż, pasek jest mój, a nie właścicielki - nie miałam bardziej pasującego :/
Zdjęcia takie sobie... Walczyłam z wiatrem, aparatem i manekinem równocześnie. Teraz żałuję, że nie zrobiłam jeszcze fotki na płasko. Na tych zdjęciach nie widać, jak się układa cały karczek na górze, a w nim urok największy.
Dziękuję za komentarze i odwiedziny.
Bardzo ładny. I nie ma się co stresować, że zima minęła - taki sweter uważam za potrzebny przez cały rok. W letnie wieczory przy grillu też trzeba się w coś zapatulić :)
OdpowiedzUsuńGosia ma rację, taki sweterek potrzebny jest cały rok:)) Bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńFajniutki sweterek!!
OdpowiedzUsuńJaki on fajny, jaki oryginalny, jakie wzory!!! Bardzo mi się podoba! Sweterków nigdy dość! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzecież ma ażurowe dziury więc na wiosnę jak znalazł a w naszym klimacie to kto wie może wcale nie będzie się z nim rozstawać, a poza tym jest tak śliczny,że i ten powód na pewno przeważy :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny wzór tego swetra!!!:)
OdpowiedzUsuńja tam lubię dluuuuuuuuuuugie swetrzyska. długie i ciepłe, w kórych mozna nawet na stojąco pochrapac sobie przez moement, bo otulaja niczym przytulna kołderka. jak zrobisz taki sweter to jestem nań chętna :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęcia możesz sobie narzekać, ale i tak nie potrzebnie, bo efekt końcowy wygląda imponująco :))
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Takie cuda są absolutnie poza zasięgiem moich dłoni!
OdpowiedzUsuńNo no Kochana, a czemu Ty się nic nie chwaliłaś, że takie cudo robisz??
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na candy: http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2012/04/candy-z-niespodzianka.html