Jak zawsze przy takich okazjach dyskusje, na tematy różne, bywały gorące. Można się było dowiedzieć np, że istnieją trójki parzyste tudzież dwójki i czwórki nieparzyste :) To przy okazji różnych ściągaczy robionych na okrągło i tradycyjnie.
A ja liczyć nie umiem więc początek swetra pruł się przynajmniej 3 razy przez tę matematyczną specyfikę właśnie.
Na pierwszym zdjęciu po prawej pani Ola dzierga dzielnie Malabrigo, po lewej zbłądziła we wzorze nieco Basia i musi zniweczyć kawałek jedwabiu amiQs Silky Heaven.
Pani Ewa w rudościach, szaleje z jedwabiem BC Garn, a w ślicznych turkusach próbki dzierga pani Maria. Sweterek z Angel Debbie Bliss złączony z Babyalpaca BC Garn - połączenie, którego sprawcą jestem ja osobiście bo zakochałam się niemalże w takim zestawie. Na pani Marii wygląda cudnie, w dotyku sama miękkość i puchatość.
W absolutnie powalającej chuście z Amitola Louisy Harding siedzi pani Ela, która mnie osobiście wpędza w kompleksy bo właśnie pracuje nad wzorem wrabianym i żongluje chyba tysiącem nitek jednocześnie.
Wszystkim, którzy się nie wybrali na to spotkanie, mogę powiedzieć krótko - żałujcie, że was tam nie było!
Do zobaczenia na kolejnym spotkaniu w kwietniu!
Zawsze żałuję swojej nieobecności, ale idzie wiosna, a z nią bardziej skłonna jestem do wyjazdów:-)
OdpowiedzUsuńPewnie, że żałuję. Gdyby nie fakt, że to wyprawa na cały dzień bywałabym systematycznie co miesiąc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota