Szare coś stanowi coś pomiędzy ponczem a szalem. Zobaczę, co z tego wyjdzie z posiadanej ilości dwóch motków po 220 metrów.
W czytaniu w zabawie z Maknetą - wspólne dzierganie i czytanie - pasek boczny książka polskiej autorki - Joanny Jodełki " Kamyk".
Historia dzieje się w Poznaniu. Znany biznesmen zostaje zastrzelony na ulicy. Sprawca zranił również jego pracownicę, Ewę. Świadkiem tego zdarzenia była córka Ewy - Kamila, nazywana Kamykiem. Dziewczynka jest niewidoma ale nie znaczy to, że nie jest w stanie rozpoznać sprawcy.
Akcja toczy się wartko, język opowiadania jest bardzo sugestywny.
Zagłębiłam się w lekturze i ciężko mi się od niej oderwać.
środa, 23 września 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo cieplo wyglada to szare " cos" na pewno bedzie przytulasne, w sam raz na jesienne chlody ;d
OdpowiedzUsuńUwielbiam powiesci, ktore sie dzieja w znanych mi osobiscie miejscach- jakos inaczej od razu sie to czyta ;d
Pozdrawiam serdecznie!
Jestem ciekawa jak ci wyjdzie to szare
OdpowiedzUsuńO, na jesień 'szare' w sam raz jak znalazł. ^^
OdpowiedzUsuńLubię kryminały/thrillery, chyba powinnam wrócić do czytania, hihi.
Szare coś już mi się podoba. Wygląda na cieplutkie, a ciepła jesienią i zimą bardzo mi potrzeba.
OdpowiedzUsuńPiękna szarość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie