Ostatnia chusta z wyzwania 12 chust i szali w jeden rok zorganizowanego przez Maknetę.
Chusta Rose Garden od Jaymie Stahl
Włóczka Artesano Definition Sock Yarn SFN50 Night czarny (75 % wełna/ 25 % poliamid; 100 g/ 400 m).
Druty 4,5
Rozmiar: 70/ 230 cm.
poniedziałek, 30 maja 2016
środa, 25 maja 2016
WDiC i granatowy z planem książkowym
Kolejna środa z Maknetą przybyła niespodziewanie.
Właśnie skończyłam dwa najdłużej chyba robione projekty. Oba zostały oddane właścicielkom, a co za tym idzie, mogłam zacząć w końcu NOWĄ rzecz!
Nowa rzecz to sweterek robiony metodą contiguous. Mieszanka wełny, jedwabiu i lnu w granacie.
Niebieskości nigdy dość!
oczywiście nie liczę skarpet jako "coś" bo przecież to był tylko przerywnik :)
W czytaniu natomiast, nowa książka ale jako zapowiedź na długi weekend.
Nawet nie zaczęłam jej czytać, bo poprzednią lekturę skończyłam dziś rano, a z obecnie pokazanej przeczytałam zaledwie autora i tytuł - Piotr Wereśniak "Nie szykaj mnie".
środa, 18 maja 2016
WDiC i nowe skarpetki
Po raz kolejny zaczęłam robić resztkowe skarpetki.
To już chyba 3 para a nie pokazałam jeszcze żadnej z nich.
Teraz pokazuję, bo tylko małe robótki robię przecież, bo projekty zaczęte i nie skończone nadal kłują w oczy i w druty :(
Ale to już tuż, tuż i wreszcie odetchnę nową włóczką na drutach i poczuję smak nabierania i przerabiania oczek bez żadnych wyrzutów sumienia.
A tymczasem czytam i dziergam z Maknetą, jak co środa.
A tymczasem...książka "Lot motyla" Barbary Kingsolver. Podobno "fenomenalna", opowiada o młodej kobiecie, rozczarowanej swoim życiem. Pewnego dnia zobaczyła ogromną ilość motyli, które zadomowiły się na drzewach w pobliżu jej domu. Piękne motyle zapoczątkowały zmiany w życiu jej rodziny.
Książka jest napisana w tak dziwny sposób, że czytam ją zupełnie bez emocji. Przeczytałam już połowę i mam wrażenie niespójności postaci głównej bohaterki. Gdyby nie fakt, że akurat nie mam czego innego do czytania, pewnie oddałabym ją do biblioteki. Dam jej jednak jeszcze szanse.
To już chyba 3 para a nie pokazałam jeszcze żadnej z nich.
Teraz pokazuję, bo tylko małe robótki robię przecież, bo projekty zaczęte i nie skończone nadal kłują w oczy i w druty :(
Ale to już tuż, tuż i wreszcie odetchnę nową włóczką na drutach i poczuję smak nabierania i przerabiania oczek bez żadnych wyrzutów sumienia.
A tymczasem czytam i dziergam z Maknetą, jak co środa.
A tymczasem...książka "Lot motyla" Barbary Kingsolver. Podobno "fenomenalna", opowiada o młodej kobiecie, rozczarowanej swoim życiem. Pewnego dnia zobaczyła ogromną ilość motyli, które zadomowiły się na drzewach w pobliżu jej domu. Piękne motyle zapoczątkowały zmiany w życiu jej rodziny.
Książka jest napisana w tak dziwny sposób, że czytam ją zupełnie bez emocji. Przeczytałam już połowę i mam wrażenie niespójności postaci głównej bohaterki. Gdyby nie fakt, że akurat nie mam czego innego do czytania, pewnie oddałabym ją do biblioteki. Dam jej jednak jeszcze szanse.
Szal "Flame"
Szal został wykonany z amiQs Silky Heaven Vintage, jedwabiu 100 % (50 g/ 270 m) na drutach nr 4,5.
Wzór wyszukałam w internecie.
Jest to jedna z nielicznych (ostatnio) rzeczy, która została zaczęta i skończona bez żadnych przestojów.
Rozmiar: 160/55 cm.
Wzór wyszukałam w internecie.
Jest to jedna z nielicznych (ostatnio) rzeczy, która została zaczęta i skończona bez żadnych przestojów.
Rozmiar: 160/55 cm.
sobota, 14 maja 2016
Majowe spotkanie robótkowe w Krakowie
Oto kilka zdjęć z dzisiejszego spotkania w kawiarni Tektura.
Na gorąco!
Babyalpaca u Maryli, Ela kończy moherową chustę w boskim turkusie, Pani Ewa szaleje z lnem, druga Ewa przerabia motek Malabrigo, a Basia Madelinetosh...
A ja ograniczyłam się do wyciągnięcia na stół kolorowych resztek, z których powstaną kolejne skarpetki (tuż obok kawy, przy boskim turkusie).
Cieszę się tymi spotkaniami jak dziecko i nie mogę się ich doczekać.
Do zobaczenia w czerwcu!
Na gorąco!
A ja ograniczyłam się do wyciągnięcia na stół kolorowych resztek, z których powstaną kolejne skarpetki (tuż obok kawy, przy boskim turkusie).
Cieszę się tymi spotkaniami jak dziecko i nie mogę się ich doczekać.
Do zobaczenia w czerwcu!
środa, 11 maja 2016
Uwaga! Spotkanie robótkowe
Jeśli ktoś jest chętny, a jeszcze nie wiei nie słyszał, to spotkanie robótkowe w Krakowie, odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 13.00.
Tym razem, z przyczyn od nas niezależnych, zmienia się lokalizacja - spotykamy się w kawiarni Tektura na ul. Krupniczej 7.
Ja się, niestety spóźnię ale będę na pewno!
Do zobaczenia!
WDiC i niemoc przezwyciężona
Otóż i stało się!
Po niemal dwutygodniowej niemocy twórczej, dziś pokazuję skarpety.
Cały proces miał charakter wdrażająco - wykorzystujący czyli:
- nie robię dużych projektów (choć kuszą ogromnie), wszak nadal mam do skończenia 3 swetry,
- wykorzystuję resztki włóczek.
A skarpet nigdy dość!
Tak jak chust, szali, swetrów, czy kolejnych zakupów włóczkowych ;)
A ponieważ jest to post czytelniczo - robótkowy, to w ramach czytania z Maketą, dziś książka Moniki Peetz "Wtorkowe przyjaciółki", opowieść o kilku kobietach, które znają się od 15 lat. Mają różny status majątkowy, zawodowy i są w różnym wieku. Kiedy umiera mąż jednej z nich, a wdowa postanawia dokończyć jego pielgrzymkę do Lourdes, cała reszta postanawia iść razem z nią. Po tej pielgrzymce każda z nich będzie inna kobietą.
Książka nie traktuje o religii ale o przyjaźni, kłamstwach, wyborach życiowych i tym, co można odkryć w sobie w czasie drogi.
A sesyjki niebawem :)
Po niemal dwutygodniowej niemocy twórczej, dziś pokazuję skarpety.
Cały proces miał charakter wdrażająco - wykorzystujący czyli:
- nie robię dużych projektów (choć kuszą ogromnie), wszak nadal mam do skończenia 3 swetry,
- wykorzystuję resztki włóczek.
A skarpet nigdy dość!
Tak jak chust, szali, swetrów, czy kolejnych zakupów włóczkowych ;)
A ponieważ jest to post czytelniczo - robótkowy, to w ramach czytania z Maketą, dziś książka Moniki Peetz "Wtorkowe przyjaciółki", opowieść o kilku kobietach, które znają się od 15 lat. Mają różny status majątkowy, zawodowy i są w różnym wieku. Kiedy umiera mąż jednej z nich, a wdowa postanawia dokończyć jego pielgrzymkę do Lourdes, cała reszta postanawia iść razem z nią. Po tej pielgrzymce każda z nich będzie inna kobietą.
Książka nie traktuje o religii ale o przyjaźni, kłamstwach, wyborach życiowych i tym, co można odkryć w sobie w czasie drogi.
A sesyjki niebawem :)
środa, 4 maja 2016
WDiC i dwie książki bez robótki
Tak ostatnio to myślę, ze czas za szybko płynie, a ja mam za dużo do roboty, żeby chcieć tu pisać.
Przez ostatni tydzień niemal wcale nie robiłam na drutach, za to czytałam.
Dzięki, Maknecie mobilizuję sie tu uczestnictwa w zabawę wspólnego dziergania i czytania.
U mnie dziś bez robótek ale weekend był czytelniczy.
Pierwsza książka już przeczytana Jenny L. Witterick "Tajemnica mojej matki" to fabularyzowana opowieść na motywach prawdziwej historii Franciszki Halamajowej, która w czasie wojny uratowała dwie żydowskie rodziny i niemieckiego dezertera. Piękna opowieść o trudnych czasach.
Druga książka to "Towarzyszka panienka" Moniki Jaruzelskiej. Świetnie napisana, w sposób lekki ale rzeczowy o dzieciństwie, dorastaniu, ludziach, przyjaźniach. Dosłownie podkreślam te książkę i już ją kończę.
A kto mnie zmobilizuje, żeby zrobić zdjecia dwóm swetrom i chuście, które już są zobione i noszone?
A kto mnie zmobilizuje, żeby dokończyć 3 zaczęte swetry?
Przez ostatni tydzień niemal wcale nie robiłam na drutach, za to czytałam.
Dzięki, Maknecie mobilizuję sie tu uczestnictwa w zabawę wspólnego dziergania i czytania.
U mnie dziś bez robótek ale weekend był czytelniczy.
Pierwsza książka już przeczytana Jenny L. Witterick "Tajemnica mojej matki" to fabularyzowana opowieść na motywach prawdziwej historii Franciszki Halamajowej, która w czasie wojny uratowała dwie żydowskie rodziny i niemieckiego dezertera. Piękna opowieść o trudnych czasach.
Druga książka to "Towarzyszka panienka" Moniki Jaruzelskiej. Świetnie napisana, w sposób lekki ale rzeczowy o dzieciństwie, dorastaniu, ludziach, przyjaźniach. Dosłownie podkreślam te książkę i już ją kończę.
A kto mnie zmobilizuje, żeby zrobić zdjecia dwóm swetrom i chuście, które już są zobione i noszone?
A kto mnie zmobilizuje, żeby dokończyć 3 zaczęte swetry?
Subskrybuj:
Posty (Atom)